Potrzeba lepszej demokracji

Istotną cechą wyróżniającą nas w świecie zwierząt jest to, że w swoim życiu w większym stopniu kierujemy się rozsądkiem niż intuicją. Jeśli coś nam zagraża, to uruchamiamy szare komórki i próbujemy znaleźć rozwiązanie tego problemu. Nam w Polsce zagrażają( nadmierny dług publiczny, bezrobocie, korupcja etc. Istotnym powodem tego stanu rzeczy są nieudolne władze. Jest to spowodowane niedoskonałością naszego systemu politycznego. Niestety nasze "elity polityczne", tj. ludzie obecni w mediach, nie dostrzegają tego zagrożenia i nie poszukują recept na jego zmniejszenie. Koncentrują się na "prostym" rozwiązaniu - Dajcie nam władzę my jesteśmy super. Publicyści i dziennikarze zajmują się sprawami drugorzędnymi - na ogół mają swoich politycznych faworytów i trzymają się ich linii.

Wady populistycznej multidemokracji

Praktykowana w Polsce demokracja ma trzy słabe punkty:

# Przy wyłanianiu władz nadmierną rolę odgrywa populizm.
# Wybór przedstawicieli do władz oparty jest wyłącznie na subiektywnych i emocjonalnych przesłankach. Brak jakichkolwiek obiektywnych wskaźników porównawczych kandydatów.
# Scena polityczna jest nadmiernie rozdrobniona.

Korzystając z uprawnienia, jakie daje nam art. 63 Konstytucji RP, od roku korzystam z Internetu i zabieram głos w sprawach publicznych. Swój pomysł jak zmniejszyć rolę populizmu (p.1) przedstawiłem w felietonie pt. "ZAGROŻENIA NASZEJ CYWILIZACJI. Cz. 1 (Polskie Jutro nr 99). Potrzebę obiektywnego oceniania predyspozycji kandydatów do wybieralnych władz publicznych (p.2) przedstawiłem w felietonie "TESTY KOMPETENCYJNE POLITYKÓW" (Polskie Jutro nr 152). Niekorzystne efekty multipluralizmu i sposób jego ograniczenia do sprawdzonego w praktyce systemu dwubiegunowego (p.3) przedstawiłem w felietonie pt. "16 KOMITETÓW WYBORCZYCH: PO CO AŻ TYLE" (Polskie Jutro nr 175).

W dziedzinie naprawiania naszej demokracji odniosłem "sukces" - zdecydowana większość, z kilku tysięcy odbiorców moich pomysłów, nie zanegowała potrzeby naprawy systemu ani nie przedstawiła konkurencyjnego rozwiązania w tym zakresie. Niektórzy uznali, że nie należy manipulować przy demokracji, że do dobrego systemu trzeba dorosnąć, że naprawi się samoczynnie. Martwię się taką postawą. Czyżby rację miał nasz wielki Marszałek, który w chwili rozgoryczenia powiedział: "Dla Polaków można zrobić wiele - z Polakami nigdy".

Historia SOLIDARNOŚCI wykazała, że się mylił. Wierzę, że powstanie SOLIDARNOŚĆ nr 2, która zreformuje naszą nieefektywną, populistyczną demokrację. Wybory 2005 w Niemczech i w Polsce pokazują dobitnie słabości wielopartyjnego systemu populistycznej demokracji i potrzebę jego reformy. W pierwszej kolejności powinniśmy zmienić system wielo- na dwupartyjny.

Wybory 2005 w Polsce - popisy demagogii i populizmu

16 lat temu przeskoczyliśmy od jednopartyjnej tzw. demokracji socjalistycznej w drugą skrajność, tj. demokrację multipartyjną. A w tym systemie o zwycięstwie wyborczym decyduje nie rozsądek, lecz poziom demagogii i populizmu. Świadczy o tym przebieg i wynik wyborów w Polsce 2005. Większość kandydatów do publicznych stanowisk w tym systemie to najwyraźniej cudotwórcy. Potrafią jednocześnie obniżyć wszystkim podatki, podwyższyć renty i emerytury, dobrze i za darmo leczyć i uczyć etc. Oczywiście wszyscy potrafią zapewnić wszystkim Polakom satysfakcjonującą pracę. Jeden z prominentnych polityków zadeklarował nawet, że jest władny zmienić reguły zapisane w Biblii. Powiedział mianowicie: Jeśli mi dacie władzę to nie będzie tak, że bogaci będą jeszcze bogatsi a biedni biedniejsi. Będzie odwrotnie.
Jeśli do tortu zasiadają tylko dwie osoby to jest prawie pewne, że nie podzielą się idealnie po równo i jedna z nich zje więcej. Jeśli tort dzieli pomiędzy siebie więcej niż dwoje wygłodniałych biesiadników to jest mało prawdopodobne, że któryś z nich będzie tak "uprzywilejowany", a pozostali tak słabi, że pozwolą mu zjeść ponad połowę. Efekty wyborów parlamentarnych w Niemczech i w Polsce potwierdzają tę prawidłowość. Żadne ugrupowanie nie uzyskało w wyborach 2005 wymaganej 51-procentowej większości i nie ma prawa samodzielnie sprawować władzy. Niezbędne jest zawiązywanie koalicji i poszukiwanie kompromisowego programu i rządu. Złota myśl sympatycznych jaskółek "Powiedziały jaskółki, że niedobre są spółki" - trafnie oddaje efekty takich rządów.

Mankamenty rządów koalicyjnych

Nim dojdzie do rozmów o koalicji, partnerzy muszą sobie wybaczyć rany zadane w czasie walki przedwyborczej. Następnie musi dojść do uzgodnień wspólnego programu. Koalicjanci bronią swoich przedwyborczych obietnic jak lwy, gdyż boją się by ich ustępstwo nie było poczytane przez ich zwolenników za zdradę w imię "stołków". Perspektywa zasiadania na posadach rządowych powoduje, że ww. etapy koalicji kończą się "sukcesem" - koalicja powstaje. Gdy koalicjanci już siedzą na upragnionych stołkach i konfrontują swoje obietnice przedwyborcze z możliwościami - dociera do nich, jakich nierealnych zadań się podjęli. Nieuchronne są niepowodzenia. Nie za wszystkie niepowodzenia da się obwinić poprzedników, przyrodę, sytuację na świecie etc. Koalicjanci stoją przed wyborem: obwinić partnera albo siebie. Wybierają łatwiejszy wariant. Koalicja się rozpada. Nie życzę koalicji PiS+PO takiego scenariusza, ale doświadczenia naszych trzech ostatnich kadencji czynią go wielce prawdopodobnym. Jak pamiętamy, w III RP ŻADNA koalicja rządowa nie była udana. Dodatkowym utrudnieniem koalicji PiS+PO jest okoliczność, że przez miesiąc po wyborach parlamentarnych koalicjanci zamiast leczyć urazy konkurencyjnej walki przedwyborczej, są zmuszeni (przez fatalnie zaprogramowany harmonogram wyborów prezydenckich( zadawać sobie świeże rany.

Zmieńmy to póki czas

Nie dajmy się zniewolić ludziom ogarniętym żądzą władzy. Zmieńmy reguły gry. Zastosujmy u nas sprawdzony dwubiegunowy system demokratyczny. Ściągajmy dobre wzory od lepszych, jak USA czy Wielka Brytania a nie od gorszych, jak Niemcy czy Francja. Niech tzw. LEWICA i PRAWICA przed wyborami, w swoim gronie, ustalają alternatywne programy dla Polski. Nam zwykłym obywatelom przed wyborami przedstawią swoje realne konkrety: program i ludzi. Reguła wyborcza musi być jasna - zwycięzca bierze wszystko, przegrany siedzi na ławce rezerwowych (opozycji). Żadnej zabawy w tzw. koalicje powyborcze. Nierealna i kosztowna zabawa w demokrację jest nam niepotrzebna. Obywatele zastosują się do zalecenia z księgi mądrości wschodu: Chcesz być szczęśliwy dwie godziny - upij się. Chcesz być szczęśliwy cały dzień - zabij wieprzka. Chcesz być szczęśliwy miesiąc - ożeń się. Chcesz być szczęśliwy całe życie - postaw wysoki płot wokół swojego domu (ogrodu). Zajmuj się swoimi sprawami i nie interesuj się, co inni robią za płotem. Sądząc po frekwencji wyborczej, 60 procent Polaków już stosuje się do tej ostatniej rady.

Zdzisław Gromada

Design by: Izabela Kurkiewicz

Copyright (c) 2006 - 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone.