| |
Dzieciństwo jest jak zatarte oblicze na złotej monecie,
która dźwięczy czysto...
"Należy chwytać szczęście w przelocie, bo często za całe oparcie i
pociechę w życiu ma się tylko wspomnienie szczęśliwego dzieciństwa."
Wątpię czy moje dzieciństwo było takie szczęśliwe, ale teraz pamiętam to co
chcę pamiętać – a są to chwile do których chciałabym wrócić właśnie we
wspomnieniach...
"Do dni dzieciństwa wraca moja myśl,
W marzeniach moich żyje rzeka ta,
Tak bardzo chciałbym być nad brzegiem jej
Więc niech wspomnienie dalej trwa
Tam każdy dzień to skarb
Dziś mój jedyny skarb.
Choć czas jak rzeka jak rzeka płynie,
Unosząc w przeszłość tamte dni."
Moje wspomnienia z dzieciństwa to obrazy pełne upalnego lata na wsi w domu
dziadków, w domu z gankiem oplecionym winoroślą, malwami i różnokolorowymi
wspaniale pachnącymi kwiatami w ogródku przed oknem i czas spędzony na
całodniowej zabawie wśród bujnej zieleni.
Do dziś czuję zapach nie tylko kwiatów ale i ziół typu rumianek, macierzanka,
pokrzywa i innych chwastów takich jak potężne liście łopianu pod którymi można
było się schować i znaleźć mnóstwo przeróżnych żyjątek i obrzydliwych ropuch,
które z daleka omijaliśmy. Tajemnicze tunele wśród dzikiego wina tworzyły, tylko
nam, kotom i psu, znany i dostępny labirynt. Stamtąd mogliśmy obserwować
szukających nas rodziców sami nie będąc widoczni. Ogródek kwiatowy, warzywny i
sad to było nasze królestwo – ogromnie tajemnicze i ciągle odkrywane na nowo, a
porzeczki, agrest, wiśnie, gruszki i jabłka stanowiły upolowaną zdobycz, którą
objadaliśmy się brudząc niemiłosiernie.
Razem z młodszym o 2 lata bratem i z
dzieciarnią z sąsiedztwa często chodziliśmy na pobliskie łąki gdzie płynęła
rzeczka, dla nas wtedy bardzo głęboka, na obrzeżu której rosły pyszne maliny.
Zjadaliśmy je nie zważając na ewentualne robaki, które często można było spotkać
w ich wnętrzu. Pewnego razu widząc wspaniałą trawę na łące postanowiliśmy udawać
krowy i paść się jedząc trawę a podczas żucia wydzielać jak najwięcej zielonej
śliny. Czym to się zakończyło – no właśnie ogromną awanturą o stratowaną łąkę
nie mówiąc o dolegliwościach żołądkowych, które na dłuższy czas wyeliminowały
nas ze wspólnych zabaw ponieważ rodzice koniecznie chcieli wykryć prowodyra,
który wymyślił taką zabawę.
To prawda - dla mnie dzieciństwo to wspaniała przyroda i chwile spędzane na
samotnych wyprawach w zakamarki mojego tajemniczego świata gdzie przeżywałam
wiele cudownych chwil na wyobrażaniu sobie niesamowitych historii. Potem gdy
przyjeżdżałam już tylko na wakacje, całe dnie spędzałam wędrując z książką wśród
łanów zbóż lub leżąc i czytając w gęstej trawie czy na kopce wspaniale
pachnącego siana.
Samotne chwile spędzone wśród bujnej przyrody pełne marzeń i fantazji na
przeróżne tematy oraz zapach, zapach, zapach....

"Dzieciństwo nie jest jedynie przygotowaniem do życia, jak często
uważamy myśląc o naszych dzieciach, lecz jest już prawdziwym życiem."
MIŚ Z DZIECIŃSTWA
Chyba każdy miał takiego,
niekoniecznie pluszowego.
Mój wypchany trocinami
zawsze patrzył na świat ciepło
błyszczącymi guzikami.
Nos miał trochę odrapany,
ucho nieco naderwane.
Znał fantazje me dziecięce,
a na brzuchu tuż pod łatą
biło wielkie jego serce.
Od ciągłego przytulania,
szyty wciąż pieczołowicie .
Podróżował ze mną wszędzie,
bo kochany był nad życie !
Zawsze mi pomagał zasnąć,
mrucząc sennie coś do ucha.
Strach z nim zawsze był niestraszny,
gdy za oknem zawierucha.
/.../
Teraz żyje w mej pamięci...
wiersz znaleziony w sieci, autor: nureczka
Ja też miałam takiego misia i on towarzyszył mi wszędzie nawet na strychu gdzie
lubiłam spędzać samotne chwile. Strych to świat tajemniczych skrzyń pełnych
skarbów z przeszłości, a małe okienko przez które oglądałam świat z wysoka, to
było moje bocianie gniazdo na statku, którym płynęłam po całym świecie – a
wyobraźnie miałam niesamowitą. Żyłam trochę w nierealnym świecie, świecie
stworzonym we własnych fantazjach. Ta umiejętność wewnętrznej izolacji pomogła
mi potem przetrwać trudne chwile, których niestety miałam w życiu wiele.
"Nieprawda, że dzieciństwo to czas zupełnej szczęśliwości. Odkąd jest
świadome, dziecko czuje się często jak pijany we mgle, ciągle obija się o ostre
kanty życia nie rozumiejąc ich istnienia."
Dalej »
|